czwartek, 11 lipca 2013

Eight †

                                                                         My mom is death 

Do pokoju weszła Jazlyn.
-To ty i... - spytałam
-Ja, Jason, mój tata i moja mama. - westchnęła
-Opowiesz mi coś o sobie? - spytałam
-Jasne. - uśmiechnęła się - Usiądź - dodała wskazując palcem na jej łóżko, zrobiłam to co kazała czyli usiadłam, tak samo jak ona.
-Od dwóch lat tu jestem, nic nie jem, tnę się, próbowałam się zabić itd. - kontynuowała
-Jason był w psychiatryku przez miesiąc, a potem przyszedł tak samo ja ja tutaj. - Czyli już wiem skąd go znałam - pomyślałam
-Wychodzę kiedy skończy się ten rok szkolny, chce zobaczyć się z Jay'em , mamą i tatą - o kurwa... co ja mam jej teraz powiedzieć? - pomyślałam
-Jazlyn... słuchaj.. -powiedziałam
-Tak?
-Ja znam Jason'a, ale nie tylko o to chodzi...
-To świetnie! O co jeszcze? - uśmiechnęła się
-Bo twoim rodzice.. oni no... oni nie żyją - powiedziałam smutno
-C-co .. Nie, to musi być jakaś pomyłka - łzy pojawiły się w jej oczach.
-Przykro mi Jazlyn. Twój tata zmarł nie dawno, znęcał się nad Jasonem. A twoja mama już jakiś czas temu. - westchnęłam
-O boże - rozpłakała się
-Chodź tutaj - wyciągnęłam ręce a dziewczyna się we mnie wtuliła.

Rok później 


Dziś jadę do domu, ze mną jedzie Jazlyn. Bardzo się polubiłyśmy, ta szkoła BARDZO dużo zmieniła.  Postanowiłam, że pójdę na studia, nie chce całe życie utrzymywać się tylko z forsy mojej mamy. Nie jestem już taka jak kiedyś. Poznałam dużo fajnych dziewczyn, nie które też mieszkają tam gdzie ja i też pójdą na studia.

-Chodź Ems, idziemy - powiedziała Jaz
-A no tak, wybacz zamyśliłam się -posłałam jej lekki uśmiech.

Jechałyśmy jakieś 4-5 godzin, z czego ja przespałam jakieś cztery. Wreszcie byłam w domu, z Jaz postanowiłyśmy się spotkać potem, otworzyłam drzwi do domu, ale to co zobaczyłam sprawiło że uklękłam i wpadłam w histeryczny płacz. Moja mama się powiesiła. Stołek leżał na ziemi, a ona dyndała w powietrzu. Wzięłam telefon do ręki i zadzwoniłam na policje, aby zabrali jej ciało. Na ladzie leżała kartka, wzięłam ją do ręki i przeczytałam:

Kochana Emily, strasznie Cię przepraszam ale musiałam to zrobić. Nie miałam już sił żyć, w spadku zostawiam Ci wszystkie pieniądze, starczą Ci one na całe życie. Jesteś już pełnoletnia, możesz robić co chcesz.
                                                                           Kocham Cię, mama.


Tym razem wpadłam w jeszcze większy płacz. Nienawidzę swojego życia, myślałam że po tym jak wrócę to ono się zmieni, jak zwykle się pomyliłam. Zostałam sama. Nie mam co robić już ze swoim życiem.


Po jakimś czasie wreszcie przyjechała policja, zabrali mamę, a ja nadal nie umiałam się ruszyć. Ale wiedziałam jedno, muszę się wyprowadzić, za dużo tu złych wspomnień. Zadzwoniłam do znajomego mamy, on zajmował się takimi rzeczami. Kiedy spytałam czy sprzeda ten dom, on powiedział że nie ma problemu.
Od razu sprawdziłam wszystkie domy i znalazłam odpowiedni. Postanowiłam że wezmę moje walizki do samochodu i jadę obejrzeć dom.

Dom był wspaniały, strasznie mi się podobał, bez chwili zastanowienia podpisałam umowę i dom był mój. Nie daleko mogłam iść na studia, więc nic lepszego trafić się nie mogło. Postanowiłam, że pojadę do Jazlyn, żeby pomogła kupić mi meble.

Razem z Jaz kupiłam meble, miały przyjść później. Pojechałam zrobić zakupy do super marketu, żeby kupić jedzenie, kiedy już zrobiłam zakupy byłam w moim nowym domu.

Meble przyjechały, panowie za dodatkowe pieniądze pomogli mi je umieścić w domu, a ja ułożyłam się wygodnie w fotelu. Widać nie mogłam sobie odpocząć, ponieważ rozległ się dzwonek do drzwi, poszłam je otworzyć.
-Jason! - krzyknęłam i rzuciłam mu się w ramiona
-Miło Cię znowu widzieć Em, zmieniłaś się - uśmiechnął się
-Bardzo mi przykro z powodu mamy. - powiedział, ja westchnęłam
-Czasu nie cofniesz- wzruszyłam ramionami.
-Przyjechałem tylko Cię zobaczyć, muszę już jechać.
-Rozumiem, cześć - pomachałam mu, na co on odmachał.
Zamknęłam drzwi i po chwili sobie uświadomiłam że mój pies czeka na spacer. W końcu nie wiadomo kiedy moja mama... no wiecie. Wzięłam smycz i wyszłam. Od razu miałam szanse zwiedzić miasteczko. Było tu całkiem inaczej, mili ludzie, ładni chłopacy (nie żeby tam nie było, po prostu tamci nie byli aż tak ładni) , była tu też... PLAŻA! Od razu zdjęłam moje buty, spuściłam Marley'a ze smyczy żeby sobie polatał i usiadłam na piasku. Była ładna pora, słońce już zachodziło, było pięknie. Usłyszałam jak ktoś krzyczy, odwróciłam głowę i zobaczyłam jak Marley leży na jakimś chłopaku, mniej więcej w moim wieku. Szybko tam pobiegłam.
-O mój boże, strasznie Cię przepraszam - zdjęłam psa z chłopaka i podałam mu rękę, którą uścisnął i się podniósł.
-Jestem Lucas - uśmiechnął się otrzepując swoje spodnie.
-Emily. -też się uśmiechnęłam
-Nigdy Cię tu nie widziałem
-Pewnie dlatego, że przeprowadziłam się tu kilka godzin temu - zaśmiałam się
-Pewnie tak - też się zaśmiał
-Tak więc ja muszę iść.
-Mam na dzieję że do zobaczenia - uśmiechnął się, a ja kiwnęłam głową i udałam się do domu. Byłam wykończona bez chwili zastanowienia położyłam się w łóżku i zapadłam w głęboki sen.

                                                      ***
Rozdział wyjątkowo długi, to podziękowania za taką dużą ilość komentarzy i wejść <3
Zapraszam na mojego nowego bloga, znajdziesz tam ciekawe rzeczy na twitter'a : ) -----------> http://madame-biebs.blogspot.com/
Rozdział trochę nudny, ale ważne że jest :))

Dodajemy do obserwatorów! ♥

Pytania
Informowani (jeśli zmieniasz nazwę na tt to mnie informuj)
Zwiastun

Jeśli czytasz to komentuj, może być zwykłe ":)" wpisywanie kodu wyłączone, błagam.

Komentuj

20 komentarzy:

  1. Nie sądziłam, że jej mama się powiesi, zdecydowanie nie tego się spodziewałam, ale czekam na następny rozdział / @EmpireOfDev

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham to opowiadanie sdfghjk
    rozdział jak zwykle genialny

    OdpowiedzUsuń
  3. asdghhkk to Ems będzie z Jay'em czy nie? :cccccccccccc hah xx genialne. x

    OdpowiedzUsuń
  4. zaciekawiła mnie postać tego nowego chłopaka. ;d wziął się tak, właściwie znikąd. ;d czekam na następny rozdział ♥
    @agniusiek

    OdpowiedzUsuń
  5. ah!! ♥ świetny :)
    następny chłopak? haha xD czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda mi Emily:( będzie żałoba:"(
    rozdział jak zwykle świetny! nic dodać nic ująć
    weny kochana i do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  7. jak zwykle świetny! czekam z niecierpliwością na następny rozdział<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny, ale te rozdziały takie jakieś krótkie. Chociaż lepiej krótkie i często niż długie rzadko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. XoXo ale to świetne ! Przeczytałam wwszyystko <3 xoxo

    OdpowiedzUsuń
  10. Emily się zmieniła to opowiadanie się zmieniło. ;) Mam na myśli, że opowiadanie robi się coraz bardziej ciekawsze. ;D Pozdrawiam, czekam na nn i życze weny ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. sdjkdblfknfn...zaczepiste, ale dodawaj już następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  12. akjsfhdfkuljfhhjk.. uwielbiam to *___________________________*

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialne. Jak ty to robisz??????

    Kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham <33333333

    OdpowiedzUsuń
  15. :o emocje fhjaSGf *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. =^-^= kocham twojego bloga !!! ...

    OdpowiedzUsuń